Jako, że młynarz narzekał, że wiatrak nie spełnia norm BHP dotyczących oświetlenia stanowiska pracy, należało zaistniałą sytuacją naprawić. W celu poprawienia komfortu pracy młyn został wzbogacony, o dwa okna z wykuszami. Po co wykusze? Żeby koty miały gdzie spać, to pierwszy powód. Drugi jest taki, że drewno drogi, a okna z czegoś trzeba zrobić, więc rozebrałem młynarzowi stół, teraz butelki wódki trzymać może na parapecie.
Początkowo miałem zamiar wrzucić dwa identycznie posty, ale to by chyba była przesada, więc dwa dni pracy skoncentrowane do jednego posta. Na początku zrobiłem rusztowanie dwóch okien:
Potem część najgorsza, czyli przyklejenie do podstawy. Przy pierwszym oknie skleiłem najpierw cztery części, więc potem musiałem się męczyć z doklejeniem tego do podstawy. Przy drugim oknie byłem mądrzejszy bo przyklejałem po jednej część do podstawy, co w rezultacie zajęło mi połowę mniej czasu.
Jak już szkielet był przyklejony, trzeba go było wypełnić, czymś takim:
Wykusz po wypełnieniu:
Standardowe odeskowanie:
I gotowe okno z wykuszem:
A potem tylko drugie okno i razem wygląda to tak:
A z góry:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz